Jak tam, skejcik kupił kwiaty Mamusi?

Dzisiaj mamy 26 maja - Dzień Matki, a jak mówi klasyk: ,,Matkę ma się jedną". Kto najbardziej dmucha chucha na Ciebie - Mama, kto robi najlepszego schabowego - Mama, kto najbardziej się martwi o Twoją głowę, jak wychodzisz na deskę - Mama. Wszystko na jej głowie. 
   Dzisiaj z tej okazji przytoczę historię pewnej mamy z Norwegii, która...otworzyła swój skateshop.
Jak masz jednego syna co jeździ na desce, to już masz zamieszanie, a jak trzech? Tak jest, opisywana skate-mama - Inger Johanne Stene ma trzech skejcików pod opieką i znacie ich bardzo dobrze, to bracia Stene: Hermann, Jens oraz Dan. Chłopaki od najmłodszych lat wspólnie jeździli w swojej rodzimej miejscowości Larvik. Jak wiemy w Norwegi śniegu nie brakuje, więc oprócz jeżdżenia na partyzanta w krytych garażach, chłopaki korzystali z pomocy swojej mamy, która podwoziła ich na kryty skatepark, pożyczała także swoją rodzinną kamerę, na której bracia Stene utrwalali swoje pierwsze tricki.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Hermann Stene (@hermannstene) Kwi 28, 2019 o 5:20 PDT

Wspólnie całą rodziną jeździli na wszelkiego rodzaju zawody, a nawet planując wakacje mama Inger uwzględnia zajawkę synów i wybierała na miejsce wypoczynku np. Barcelonę. Czego chcieć więcej.
W 2016 roku dotychczasowy skateshop działający w Larvik został zamknięty, więc skate-mama postanowiła otworzyć własny skateshop w lokalnych krytym skateparku, po to aby localsi mieli dostęp do sprzętu u siebie na parku. Przy wsparciu swoich, już dorosłych synów zrealizowała swój pomysł, a nazwa skateshopu nie mogła być inna jak: Mamma's Skateshop. 

Z uwagi na to, że Hermann wspierany jest przez Real Skateboards skateshop Mamy doczekał się własnej deski i imprezy na lokalnym skateparku:

Skateshop działa do dziś i dostępne są w nim produkty najbardziej zajawkowych skate brandów. Czego nie zrobi mama dla swoich dzieci.
No już koniec czytania, bierz deskę i jedź po kwiatki dla swojej Mamy!