,,Cokolwiek czynicie wszystko na chwałę Bożą czyńcie"
1 Kor 10, 31

Strona główna

Rap gra

Poleciałeś. Fakt poleciałem

sobota, 13 kwietnia 2019

Skatevideo Krzysztofa Godka - "LUNCH"

  W czasie gdy każdego dnia za pomocą palca przeglądamy setki kolorowych obrazków związanych z deskorolką, zdarza się nam czasami zaśmiecić naszą głowę pierdołami. Dzisiaj chciałem wam podrzucić skate video (SV), na które warto poświęcić te 30 minut, a potem pójść na deskę.
   Krzysztof Godek to jeden z czołowych polskich skate-kamerzystów, odpowiedzialnych w poprzednich latach za takie produkcje jak "W szoku max" czy "Problem". Od premiery drugiego SV tj. 2012 roku Godkowi tak życie się potoczyło, że przez okres tych 6 lat zwiedził on trochę świata z kamerą w ręku i powstał nowy film pt. "Lunch", który swoją premierę miał pod koniec tamtego roku.
   Teraz kilka słów o samym filmie. Wcześniejsze produkcje Godka zrealizowane były w formacie SD, w przypadku najnowszej SV-ki autor przeskoczył na HD używając lustrzanek Canona 600d i 80d. Co mi osobiście nie przeszkadzało, chociaż nadal jestem wielkim fanem VX-owych klimatów. Nie przeszkadzało mi to, ponieważ Krzysiek Godek wie co robi, a lata spędzone z kamerą na ulicy procentują. Świetne nagrywki cieszą oko i nadają dodatkowego smaku trickom skejcików. Również cieszy mnie fakt, że autor zdjęć nie poszedł w kierunku nagrywania tricków z dystansu i bawienia się zoomem, bo ostatnio w deskorolkowych montażach jest tego za dużo. Klasycznie, dynamicznie nagrane tricki, tak jak Pan Bóg przykazał. Duże 5.
   Tak jak wspomniałem Krzysiek Godek pokręcić się z kamerą trochę po świecie, przez jakiś czas mieszkał w Oslo, co pozwoliło mu utrwalić tamtejszą ekipę. Owocem tamtego czasu jest part chłopaków z Oslo, którzy nie oszczędzali się na streecie. Z tych bardziej znanych wspomnę o braciach Stene, wpadł również Karsten Kleppan czy Magnus Bordewick. Konkretny part, fajnie zobaczyć norweską skate scenę uchwyconą okiem Polaka. 
   Dalej mamy mnóstwo warszawskich skejtów, z których mi osobiście najmilej było zobaczyć: Piotra Kiełba, Karolka, Łukasza Jagodzińskiego czy Gołego, ponieważ dawno nie widziałem ich w akcji. Nie powiem Spinacz równie fajnie skleił trójkę z pomnika Kopernika, a tricki dorzucone przez Andrzeja Pełczyńskiego i Kubę Hajzlera przypomniały mi mój ulubiony edit Godka - "POZNIGHT".
  Jedyna rzeczą w "Lunchu", od której nie poczułem zajawki była muzyka, ale dlatego, że to po prostu nie mój klimat. Szanuję jednak to, że autor konsekwentnie trzymał się wybranej estetyki muzycznej. Trzeba mieć swoje zdanie.
   Zdecydowanie, i to chce podkreślić moją ulubioną częścią filmu jest zapowiadana przez komunistyczny dziennik telewizyjny z roku '84 początek filmu, w którym cała warszawska śmietanka skejcików śmiga na zbudowanych przez siebie murkach przy pomniku Kościuszkowców. Diy, słoneczko, deskorolka- bajka.
Na koniec mamy materiał zebrany przez Godka podczas trzymiesięcznego wyjazdu 25 letnim kamperem Mercedesa po Europie wraz z Krzysztofem Poskrobko oraz Luką Pinto, których tricki także znalazły się w filmie. Luka bardzo miło mnie zaskoczył, a Poskrobko wiadomo, klasa sama w sobie.
   Czas na podsumowanie, w którym chce powiedzieć, że film Krzysztofa Godka pt. "Lunch" to kolejne znakomite polskie skate video, które różni się od poprzednich projektów autora, ale wychodzi mu to na dobre. Takich filmów potrzebuje polska scena deskorolkowa. "Lunch" jest świetny, pyszny, lekkostrawny i idealny przed wyjściem na deskę. Smacznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz