,,Cokolwiek czynicie wszystko na chwałę Bożą czyńcie"
1 Kor 10, 31

Strona główna

Rap gra

Poleciałeś. Fakt poleciałem

niedziela, 7 października 2018

Jezus na deskorolce - Antihero ,,Book of Antihero"

   Ta niedawna seria desek Antihero pt. ,,Book of Antihero" zwróciła moją szczególną uwagę, sama forma wykonania rysunków dla mnie trafiona jest w punkt, jednak podejmę dialog z treścią jaka jest w nim zawarta. Dawno nie było kolejnej części Skate grafik z Jezusem, więc czas to nadrobić.
W serii swoje nazwiska na deskach dostali: Gerwer, Pfanne, Daan, Taylor, art by Todd Francis, który sam pisze na swoim Instaramie o tej serii, że ukazuje ona jak było naprawdę.

źródło: Lookbook Antihero.com


Prześledźmy poszczególne pro modele i poszukajmy do jakich konkretnie historii nawiązują ironiczne grafiki Todda, a może znajdziemy coś więcej niż klasyczne robienie sensacji z przerobienia treści zawartych w Biblii.
    Dwa problemy miałem na sam początek. Po pierwsze na grafikach mamy podany jedynie rozdział i wers, żeby dowiedzieć się z jakiej księgi pochodzą powyższe namiary trzeba poznać po obrazku. Po drugie, gdy odnalazłem sam czy przy pomocy innych (dzięki za pomoc) księgę, w której opisana jest dana historia to rozdział i wers podany przez autora mówił zupełnie o czym innym. Prawdopodobnie on i ja korzystamy z innych wydań Biblii i nie chodzi tu o inną drukarnię, ale Kościół. W sumie nie szkodzi, bo zamiast 4 historii z Pisma Świętego, poznamy dzisiaj trochę więcej.


1) Frank Gerwer - Chapter 4, Verse 14

Jeśli dosłownie spojrzymy na numerek rozdziału i wersu, który podany jest nad nazwiskiem ridera i otworzymy pierwszy rozdział/księge Pisma Świętego to lądujemy w Księdze Rodzaju, a konkretnie pod tym adresem mamy historie jak Kain zabił już Abla i rozmawia z Bogiem:
14 Skoro mnie teraz wypędzasz z tej roli, i mam się ukrywać przed tobą, i być tułaczem i zbiegiem na ziemi, każdy, kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabić!»

Na co Bóg ,mówi, że nikt go nie zabije, bo siedmiokrotnej pomsty doświadczy. Potem Kain poszedł w świat. Jednak to nie to wydarzenie utrwalone jest na desce. Z pomocą przyszedł mi sam autor grafiki - Todd Francis, który na swoim Instagramie kieruje nas na stworzenie człowieka, które przedstawia po swojemu. Artysta swoje, a Biblia tak to opisuje w Księdze Rodzaju - Rdz 1,27-31:

27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. 
28 Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną[...] 31 A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. 

Wolność sztuki jest wspaniała, bo każdy może sobie namalować, napisać co chce, bo ma wolną wolę, którą dał mu Bóg. Taki dar ewidentnie musi pochodzić z miłości Ojca do swoich dzieci, które stworzył na swoje podobieństwo. Nie jesteśmy efektem ubocznym egzystencji Boga, chociaż my ludzie często tak traktujemy swoje dzieci.  Nikt na siłę nie chodzi do Kościoła, nie muszę nawet święcić jajek na Wielkanoc, nie muszę...mogę jeśli chcę.
,,Wszystko mi wolno, lecz nie wszystko przynosi korzyść" - św. Paweł 1 List do Koryntian - 1 Kor 6,12.


2) Chris Pfanne - Chapter 1, Verse 17

Pewniakiem jest to, że na grafie mamy Mojżesza, bo on otrzymał od Boga 10 przykazań, a opisane jest to w Księdze Wyjścia. Fragment z grafiki:
17 Lecz położne bały się Boga i nie wykonały rozkazu króla egipskiego, pozostawiając przy życiu [nowo narodzonych] chłopców.

Ta część księgi Wyjścia opowiada jak to Izraelici byli w niewoli Egipskiej. Byli liczniejsi niż Egipcjanie i faraon obawiał się, że mogą się zbuntować, połączyć z innym wrogiem Egiptu i rozwalić państwo znad Nilu. Faraon wydał rozkaz, aby nowo  narodzonych hebrajskich chłopców zabijać. Matka Mojżesz puściła go w koszyku rzeką, bo już nie mogła go ukrywać. Koszyk wyłowiła córka faraona, która zleciła wykarmienie go hebrajskiej kobiecie, a potem gdy podrósł wrócił do niej i był dla niej jak syn. Co dalej było z Mojżeszem możesz sobie przeczytać w Księdze Wyjścia. Fragment o 10 przykazaniach masz tu:
 Wj,20,1 - 17, jednak zanim to się stało wiele musiał przejść.
   Powiem szczerze, że to moja ulubiona grafika z tych czterech, po prostu od razu wywołuje uśmiech. Jest taka nasza, ludzka, normalna. Ta skórka od banana, która jest autorskim pomysłem Todda Francisa uświadamia mi jedną ważną rzecz, że Mojżesz był zwykłym człowiekiem, który też musiał mieć gorsze dni. Czasami wiele rzeczy mu się nie kleiło, gorzej...zabił nawet człowieka - 
Wj 2,11 - 12: 
 11 W tym czasie Mojżesz dorósł, poszedł odwiedzić swych rodaków i zobaczył jak ciężko pracują. Ujrzał też Egipcjanina bijącego pewnego Hebrajczyka, jego rodaka. 
12 Rozejrzał się więc na wszystkie strony, a widząc, że nie ma nikogo, zabił Egipcjanina i ukrył go w piasku.
Jednak mimo wszystkich swoich wybryków, Bóg okazał mu miłosierdzie, dał powołanie, przeprowadził go i resztę Izraelitów przez morze Czerwone. I pytanie dlaczego? Przecież Mojżesz nie zasłużył, nie zasłużył po ludzku, ale Bóg nie myśli po ludzku...na szczęście. Jaki ja stworzyłem sobie obraz Boga? Może ten rap Cię naprowadzi na odpowiedź - Arkadio - Przedziwny doradca.

3) Daan Van Der Linden - Chapter 2, Verse 16 

Tutaj adres pasuje idealnie od razu, tylko jeszcze złapie wers 17.  Historia Adama i Ewy opisana jest w Księdze Rodzaju - 

Rdz 2,16-17:
16 A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; 17 ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz»

Co najbardziej podoba mi się w tej grafice to...Ewa, dobrą kreskę ma autor grafik Todd Francis. Bóg dał życie, dał talent, dał wolną wolę, a jak on to wykorzysta to jego sprawa. Śmieszne, że człowiek wszystkie swoje błędy zwala na Niego, choć tak wiele dobrego mu zawdzięcza. Paradoks. 





4) Grant Taylor - Chapter 3, Verse 15

Tutaj nie znalazłem żadnego cytatu dla Was, bo po obrazku i podanych namiarach nie mam żadnej konkretnej historii. Mogę jedynie przypuszczać, że autor zostaje w Starym Testamencie, bo pozostałe 3 grafiki inspirowane były właśnie tekstami z stamtąd. Z pomocą, dzięki bardzo, dowiedziałem się, że może to być prorok Eliasz, facet, który sam stawił czoła 450 prorokom bożka baala. Postanowił, że oni i on naszykują każdy swój ołtarz z ofiarą, którą spalą nie podkładając ognia. Każdy będzie modlił się do swojego Boga, aby to on podpalił drwa, na których ułożony jest porąbany cielec. Wyznawcy bożka modlili się, tańczyli, cieli się mieczami, oszczepami, ale drwa nie zapłonęły. Eliasz zbudował swój ołtarz i jeszcze kazał trzykrotnie czterema dzbanami wody zalać to wszystko. Potem modlił się do Boga i ogień spadł z nieba i wszystko spalił. Wszyscy ludzi to widzący uwierzyli Eliaszowi, że jest tylko jeden Bóg - Jahwe. 
Potem ,,zwycięski" prorok się trochę zapędził po kazał zabić wszystkich proroków baala. Za ten czyn królowa Izebel wydała na Eliasza wyrok śmierci. Teraz właśnie mamy sytuacje przedstawioną na desce - 1 Krl 19, 3:
 3 Wtedy <Eliasz> zląkłszy się, powstał i ratując się ucieczką, przyszedł do Beer-Szeby w Judzie i tam zostawił swego sługę, a sam na [odległość] jednego dnia drogi poszedł na pustynię. Przyszedłszy, usiadł pod jednym z janowców i pragnąc umrzeć, rzekł: «Wielki już czas, o Panie! Odbierz mi życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków».

Dopadły go wyrzuty sumienia, a także fakt, że ludzie z powrotem odwrócili się od jedynego Boga. 
Bóg jednak go nie opuścił - 1 Krl 19, 5-8:
 5 Po czym położył się tam i zasnął. A oto anioł, trącając go, powiedział mu: «Wstań, jedz!» 6 Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą. Zjadł więc i wypił, i znów się położył. 7 Powtórnie anioł Pański wrócił i trącając go, powiedział: «Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga». 8 Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb. 

Co dalej było z Eliaszem? Zobacz sam
W Biblii, więc Anioł przynosi podpłomyk i wodę, a u Todda dwa piwka, nie powiem jeśli były zimne to też ugasiły by pragnienie Eliasza, no ale od picia samemu zaczyna się alkoholizm, a z Aniołem nie za bardzo, bo on akurat jest w robocie. 

   Zawsze gdy wpadnie mi w oko jakaś skate grafika z Jezusem, to uświadamia mi to, że każdy człowiek szuka Boga. Często może grafika jest drwiną z Jezusa, ktoś w ten sposób kłóci się z Bogiem, jak osoba z osobą. To dobrze...tak dobrze, bo On chętnie Cię wysłucha, nawet gdyby to miały być słowa okraszone bluźnierstwami. Co Cię boli Rychu?
,,Niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie", powiedział kiedyś pewien człowiek, doktor Kościoła, po prostu św. Augustyn.

wtorek, 2 października 2018

Skejt rozkimina #2 - Vietnam War

,,Im not a tourist I live here"
źródło:Pinterest
   Plac Dąbrowskiego nocą, jedno z moich ulubionych miejsc w Łodzi. Światło świeci, tramwaje jeżdżą, ludzie wracają do domu z roboty albo na odwrót, my skejci jeździmy. Na latarnianych głośnikach miasto puszcza ,,Psząśniczkę" pod dźwięk moich kółek, gdy robię powerslida. Cieszy to, że każdy łódzki skejcik odcisnął swojego vansa na tym marmurowym flacie. Cieszy to, że na łódzkiej scenie pojawiają się nowe twarze, młode wilcy, które szybko gonią czołówkę lokalnej sceny, jak i ogólnopolską. Trzymajcie się mocno dechy, żeby nie porwał was melanż, czy inne kłamstwa tego świata nie zrzuciły was z deski. Z fartem, z Jezusem, wybierz sobie.
Kozak akcją na PD było ostatnio jak chłopaki przywieźli własnej roboty kicker, plus resztę znalezionych po drodze użytecznych śmieci, DIY. Zbuduj z ekipą, śmigaj z ekipą.
   Gdy robi się już późno nastaje miejska cisza, śpisz ale czujnie, żeby usłyszeć poranny budzik do roboty. Na PD słychać jedynie tramwaj, deskorolkę i gadającą kwiaciarkę. O każdej porze możesz kupić u niej kwiaty. Ja kupowałem tam już na wszystkie możliwe okazje i zawsze padał ten tekst: kwiaty dobiera się w bukiet nieparzyście, na szczęście. Nie wiem, czy ona bardziej wierzy w te głupoty, czy po prostu chce ode mnie wyciągnąć kolejne 2,50 za różę. Dzisiaj akcja jest specjalna, bo jest okazja, więc magiczna buteleczka z procentowym płynem poszła w ruch. Kwiaciarka i jej znajomi dają przedstawienie, bo Teatr Wielki już zamknięty. Ja z ziomkiem, pojedyncze osoby na przystankach słuchają ich rozmów coś o jakimś weselu, córce, kuzynce, zaproszeniu na sernik - kogel mogel galimatias, Edyta Gepperd - Szukaj mnie.


   My z ziomkiem też delikatne piwko - przedszkolaczek Tuborga, bo EBe zajęło się rapami, a nie ważeniem piwa. Noc, brak straży miejskiej sprawia, że PD przyciąga ludzi z większym kalibrem procentowym. Na ławce obok nas trzech panów, typu co żona i dzieci śpią , a auto w kombi stoi pod blokiem pakuje bimberek w butelce po coca-coli. Nazwaliśmy ich Black, Red & White, bo tak byli ubrani, jak z reklamy mebli. Jeden na biało, drugi na czerwono reprezentował kadrę Anglii. trzeci na elegancko, na czarno, gruby, łysy w koszuli polewał - ,,jestem barmanem na tym dancingu".
Ścięło tej nocy jak na lato, my na długo, chłopaki na krótko, wniosek: albo procenty rozgrzały, albo piją od południa. Rozmowy jednak kulturalne, o życiu, śmierci i podatkach. Potem spacer na przystanek, gdy zaczęło padać i powrót na ławeczkę jak jeszcze padało. White odpadł po drodze, najwyraźniej był z cukru.
Jamie Thomas pro model.
   Może 50-50 na mureczku przy czwórce? Nie ma szans, bo od dłuższego czasu siedzi na nim okrakiem ziomek popijający piwko z przewieszonym przez szyje sznurkiem...torba? Nie M16. 
,,He serve in Vietnam", nie nie przeczytaj jeszcze raz, z amerykańskim akcentem na słowie ,,Vietnam".
,,He serve in Vietnam"
ooo dokładnie, polski Wietnam amerykańskiemu nie równy. Gościu był za duży na tunelowego szczu...przepraszam hmmm hmm...He was too big for a tunnel rat, to look for small Vietcong soldiers a few meters underground narrow corridors.
What happened to him?
Ziomek stanowił jednak zbyt duże zagrożenie dla innych, bo zawinęli go tajniacy z policji przyjeżdżając białym oplem. Pokazali blachy, łoki-toki, krótkofalówka, mikrofalówka. Chcieli być jak Majami, wyszło jak Czarek i Arni. Żadna grupa mokotowska, tylko plastikowa atrapa M16, ale piwo prawdziwe, bo kończył je na ich oczach. Nic nie może się zmarnować, wstał, bo go podnieśli, a może żeby nie dostać wilka, a może jednak kultura picia.