,,Cokolwiek czynicie wszystko na chwałę Bożą czyńcie"
1 Kor 10, 31

Strona główna

Rap gra

Poleciałeś. Fakt poleciałem

czwartek, 30 sierpnia 2018

10 rzeczy, które musisz zrobić na desce przed śmiercią według INFOMAG


źródło: InfoMag No54
Lista ta pochodzi z 54 numeru - ostatniego wydania polskiego prawilnego skate magazynu InfoMagazine, który przez 11 lat prowadzili Andrzej Skrobański i Kuba Perzyna przy wsparciu wielu skejcików z całego kraju. Myślę, że ta gazeta wychowała wielu skejtów i bardzo brakuje mi jej na naszej skate scenie. Dzięki Panowie za 4 lat na desce podczas, których towarzyszył mi InfoMagazine, do dziś jest on źródłem mojej zajawy.
   10 rzeczy[...] tzw. Dziesiona - to cała seria jednostronnych list o różnych rzeczach ze skejt świata, które regularnie były publikowane w InfoMagu. Wydaje mi się, że właśnie ta zapadła mi najbardziej w pamięć, może dlatego, że stanowi dla mnie do dzisiaj formę wyzwania, które bez spiny, z uśmiechem na twarzy podejmę. 

Część numerów mam już zaliczone, dzisiaj opowiem o tym jak zaliczyłem 7 punkt.


7) ,,Dzwon przez kamyk"



źródło: InfoMag No54

   Był rok chyba 2011, czyli początki deskorolki na mojej wiosce, każdy chciał śmigać na BMX-ie lub desce, ekipa się zgrywała. Robiłeś ollie przez patyczek - jesteś kozak, kto zrobi dłuższego manuala - jest kozak. Czemu teraz w pogoni za trikowymi bangerami nie mam tyle radości co wtedy ze zwykłego manuala, chyba zapomniałem co w desce jest najważniejsze - zabawa, przepraszam deskorolko. Kolejną ,,konkurencją" żeby się wykazać były wyścigi na desce. 
Mamy Wielkanoc, piękna pogoda (kurde za dzieciaka zawsze była piękna pogoda, a teraz w święta leje), lany poniedziałek, więc kto nie był w gościach u rodziny to zameldował się ze swoją deską na drodze. Śmigamy, do towarzystwa dołączyły jakieś dziewczyny , no to my młode wilcy wiadomo co robimy w takiej sytuacji - popisówa, ,,dawaj Mati na przewrotkę". Coś tam też poleciała jakaś delikatna spina, no to wiadomo jak to rozstrzygniemy - pojedynek - ścigamy się na deskach. Jeden na jeden, solówka. Start, meta wyznaczona przez bezstronnego ziomka, ,,may God have mercy on your souls".
Ziomki patrzą, dziewczyny patrzą, stawka wysoka...3,2,1,start. Wystartowałem na pełnej zero hamulców, mistrz kierownicy ucieka. Przednia noga pompuje, tylnia z pełną mocą chodzi biorąc zamach od ucha. W połowie dystansu zostawiłem przeciwnika konkretnie w tyle. Mam to. Muzyka zaczęła grać, czas zwolnił, korki z szampanem strzelały kiedy ziomki lecieli mi gratulować...żyje się dla takiej chwili, rozkładam ręce w geście zwycięstwa, nie ma na mnie...JEB. Przytulam asfalt, plaskacz na banie. Cisza
                           ................................................                                     
   
   Łoooo, ziomki podlecieli do mnie i zaczynają coś nawijać, ja patrzę się na nich, ale jestem myślami gdzie indziej, moja świadomość wpadła w jakąś szumiącą przestrzeń. Rejestruje tylko zdarty łokieć...co to za plamki na asfalcie, deszcze pada? Wracam powoli do rzeczywistości siedząc na ławeczce. Po chwili ogarnąłem, że obraz z lewego oka jest przysłonięty, bo coś jest za blisko, ręką wymacałem, że kapie mi krew z łuku brwiowego.

Miałem to szczęście, że mam prawdziwych ziomków, brat też był ze mną i się mną zajęli. Dzięki ziomki.
Ekipa ZGS w niepełnym składzie, od lewej:
 ja, Dresik, Kaczmar.
Zabrał mnie kumpel na chatę, wchodzę, a tam obiad rodzinny i wszyscy na mnie się gapią, teraz się z tego śmieję, ale wtedy stracha miałem. Przemyłem bańkę przed lustrem, plasterek i na ławeczkę z powrotem. Trochę bańka mnie bolała, ale bardziej miałem pietra jak ja się w domu pokaże, takie problemy małolata, piękne czasy.
   Tak oto zaliczyłem ,,dzwon przez kamyczek", nie chciałem tego, ale wziął mnie z zaskoczenia, delikatne szycie i punkt 7 zaliczony. Morał z tej bajki jest taki, przynajmniej według lekarza: ,,dziewczyny będą miały w co całować". 

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Szkoła deskorolki - szkoła życia Małolat

- Co tam, czemu nie śmigasz? - pytam małolata na parku.
- Nie, nic nie umiem, jeszcze się przewrócę i będą się ze mnie śmiać. 
- No co ty nie przesadzaj, takie małe coś ma Ci zabrać radość z jeżdżenia ziomuś. Chcesz sam sobie odmówić tej przyjemności, pozwalasz żeby ktoś pozbawił Cię uśmiechu na twarzy, bo co, bo się krzywo spojrzy? Może jeszcze dorabiasz sobie w głowie co o Tobie pomyślał inny skejcik jak mu przypadkowo zajechałeś drogę. Ej nie marnuj tego dnia na takie gadanie. 
Powiem Ci jedną rzecz ziomuś. Większość z tych "starszych" co widzisz na skateparku nie ma takiej zajawy jak Ty - młoda krew. My starsi siedzimy już w deskorolce trochę dłużej, podżarci przez porównywanie się do pro z ameryczki, podżarci przez dorosłe życie, często cierpimy na brak zajawy. A Ty? Młoda krew, wakacje, czysta zajawka, 100% skateboarding, zero pitu pitu. 
   - Chciałem Ci podziękować małolat, że jesteś, że śmigasz po skateparku tyle ile możesz, że z takim zacięciem katujesz triki. Ja już zapomniałem jak to jest być dzieckiem na deskorolce - Robin Williams aka Pioruś Pan. 
Ja chętnie Ci podpowiem jak zrobić dany trik, śmiało podbijaj do mnie. Gdy go skatujesz, to ja czuję się jak sam bym go zrobił pierwszy raz. Ty małolat dajesz mi zastrzyk świeżej zajawy, jest to coś co z wiekiem może uciekać z różnych życiowych powodów, często sami siebie okradamy z zajawy, a jest to coś czego nigdzie nie kupię. Dziękuje, że jesteś, dzięki.
Łódzkie skejciki podczas dnia deskorolki.
   Ostatnio spotkałem chłopaka, który gdy grupa skejcików jeździła na PD trzymał się na uboczu. Podbijam do Niego i rzucam <<siema>>, tak nawiązała się rozmowa. Rzucił, że jest początkujący , że nie umie flipa i tak dalej. Stwierdził też, że jak tak z boku patrzy na skejtów, to jesteśmy hermetyczna bandą świrów, palimy, bluźnimy i raczej lepiej nas omijać niż pogadać. Mi w głowie od razu włączył się filmik Jenkemmag - How normal people see skateboarding. Ziomek luz, mamy po prostu swój świat, niektórych rzeczy nadużywamy - to prawda, ale skejcik skejcika zawsze szanuje, jesteśmy wszyscy jedną rodziną. 
   - Młody zaliczyłeś glebę, wstań i przejedź jeszcze raz tę linię po skateparku. Przytuliłeś asfalt, wstań i katuj ten trik dalej i już zamkniesz japy tym, którzy się śmiali, bo się nie poddałeś, bo walczysz - jesteś prawdziwym skejtem. 
Masz trik, którym się jarasz w opór, katuj go mimo, że jest ciężko. Gdy go skatujesz to uczucie satysfakcji zrekompensuje Ci wszystko. Zobaczysz jeszcze ten trik będzie twoim "popisowym numerem" tzw. firmóweczką, czyli robisz go zawsze , wszędzie, na stylu i w pierwszej próbie.
   Jest taki amerykański skejcik z San Francisco - Andy Roy, facet dokonał w przeszłości kilku złych wyborów i życiowo nie zawsze ogarnia, ale za jedno ma u mnie szacunek. Gdy zaczynał jeździć to starsi skejci wyganiali go z poola, więc przychodził w nocy, gdy nikogo już nie było i po ciemku łapał betonową falę, uczył sie pierwszych trików na kątach. Tak się rozbujał, że gdy na tym bowlu odbyły się zawody wygrał je i został zwerbowany jako flow rider do teamu Santa Cruz, który w tamtych czasach był topową firmą. Takie miał zacięcie skubany. 
   - Nic i nikt nie jest w stanie okraść Cię z zajawy na deskę małolat. Tylko Ty sam możesz sobie zrobić te krzywdę jak uwierzysz w kłamstwo, że do niczego się nie nadajesz.

Kiedyś Maniek ogrywał mnie w s.k.a.t.e.a za każdym razem gdy byłem na PD.
 Pozdro Maniuś
CDN.

sobota, 4 sierpnia 2018

4 rap numery o Polsce

   1 sierpnia już minął, uczciliśmy obrońców Warszawy, pięknie. Ok, wystarczy już tego patriotyzmu, schowaj flagi, wyciągnij je na 11 listopada. 
Nie...no tak nie może być, coś trzeba zmienić, coś w Polsce, coś w sobie samym. Małymi kroczkami. Wrzucam te cztery kawałki do playlisty, play, stawiam pierwszy krok...  

1) Juras - Żołnierze AK

Jedna rzecz się nie zmieniała czy to za okupacji niemieckiej czy komuny, Polak nigdy nie poddawał się w walce o wolność. Poświęcenie sprawiło, że osiągnęli cel - mamy dziś wolny kraj. Zostaliśmy zapisani w testamencie żołnierzy, dostaliśmy wolność za darmo, tylko z wolnością idzie w parze odpowiedzialność. Oni powoli odchodzą już na wieczną wartę, wczoraj odszedł od nas gen.Zbigniew Ścibor-Rylski "Motyl", więc nasza kolej ich zastąpić.


2) Heres/WZN - Obudź się Polsko 

Nie będę ukrywał, że mam problem z tym kawałkiem, jest dla mnie najtrudniejszy, sprawia, że mam ciary na plecach, ale także budzi we mnie jakiś wewnętrzny niepokój. Bit dobrze siada, tekst miazga, w 100% zgadzam się z Heresem, no ale ten refren. Tak się zastanawiam czy nie pasuje mi tylko muzycznie czy po prostu wstydzę się modlić za Polskę, za siebie, za Ciebie.

3) Tadek - Sztafeta pokoleń

Krótka lekcja historii od Tadka z Firmy, wiele historii o Polach, którzy nie poddali się. Może zainteresuje Cię któraś opowieść i otworzysz książkę. Ja wybieram fragment o gen. Maczku, którego ideały kontynuują dzisiaj żołnierze 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej im. Króla Jana III Sobieskiego tzw.,,Czarnej Dywizji". 


4) Młody Potar & Amana - 21 Grudnia prod.Kaizer        

Dzisiaj mówiąc weteran myślimy tylko o tych, którzy walczyli w II wojnie światowej, a to błąd. Weteranami są także polscy żołnierze, którzy biorą udział we współczesnych konfliktach zbrojnych na całym świecie. Ten kawałek nie jest po to żebym potupał sobie nóżką w rytm melodii, nie liczę też na żadne górnolotne artystyczne doznania, po przesłuchaniu wiem tylko tyle, że 24 grudnia 2011 kilka polskich dzieci zapytało czemu tata nie dzwoni.

środa, 1 sierpnia 2018

Powstanie Warszawskie

   Dzisiaj 74 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego...i co z tego?
Zastanawiam się co ja z tym zrobię. Zjem schabowego, bo jest  Polakiem, a może wkleję piosenkę patriotyczną na Facebooka? Nie no flagę wywieszę, gdzie ona jest? 
A, kolejny rok jej nie kupiłem.
foto.Stefan Bałuk /domena publiczna
   Każdego roku 1 sierpnia coś we mnie pęka tam w środku, bo na co dzień to sztywniutko co piątek pęka kufel piwa. 
Porównywanie nas - dzisiejszej młodzieży z młodymi obrońcami Warszawy może ktoś uznać za czkawkę po Czterech pancernych, że jesteśmy dużymi chłopcami z drewnianymi karabinami. Teraz inne czasy, wolność, która utożsamiana jest z hasłem ,,róbta co chceta", co w praktyce jest często tylko siedzeniem na kanapie i znieczulaniem się kolejnymi używkami. 
Na koniec głos pana w dopasowanym garniturze: to powstanie nie miało sensu, było daremne, trafia w potylicę Polaka. Koniec?
   Oglądając za dzieciaka Czterech pancernych wszystko było proste, my Polacy razem z Rosjanami bijemy Niemców, jest wyraźny podział na dobro i zło. Z wiekiem człowiek usłyszał co nieco o historii, obejrzał trochę Wołoszańskiego i wyszło jakim sojusznikiem byli czerwoni. Jad propagandy sączy się przez telewizor kiedyś i dziś. Nie interesuj się tym co się dzieję w Polsce, nie czytaj książek, nie ucz się polskiej historii w szkole, przeczytaj jeszcze coś o starożytnej Grecji. Skończ swój patriotyzm na zrobieniu dziary z orłem albo koszulce z symbolem polski walczącej. Chaos, to się znieczulę, nie ruszam tematu, lepiej napocznę temacik. 
Ja też mam swoje za uszami, każdy ma z czymś problem, jakiś wewnętrzny niepokój, który próbuje uśmierzyć używkami. Dajesz dawkę i nic nie czujesz, stwarzasz pozór spokoju. Potem szorstki poranek, a wewnątrz chaos, siedzisz na łóżku w pokoju, ale nie ma w Tobie Pokoju. Schleswig holstein zaczął ostrzał.
   Pierwszego sierpnia o godzinie 17:00 cały ten hałas przerwie dźwięk syren. Ten krótki czas może okazać się jedyną chwilą w roku, kiedy każdy Polak zatrzyma się i  zastanowi się co z tą Polską, czyli co zrobić z samym sobą.


,,Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, który trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować. Wreszcie, jakiś porządek praw i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte. Utrzymać i obronić w sobie i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych."


Może Jan Paweł II nie jest dla Ciebie żadnym autorytetem, nie obchodzi mnie to, ja tylko gadam, on to co powiedział zrobił, a Ty?

Syrena przestaje wyć, Powstańcy zaczęli walkę, a my?